Goście zaczęli mecz w ośmiu. Przemsza rozpoczęła spotkanie od ataków,
lecz nic z nich nie wychodziło. 15 i 23 min. groźnie strzelał Jurczyk,
ale raz minimalnie chybił, a drugi uderzył w środek bramki.
Gospodarze mieli wspaniałą okazję wychodząc w przewadze, Glanowski zagrał na ok.13 m
do Drozyńskiego, ten źle trafił w piłkę ona trafiła z powrotem do
Glanowskiego, który strzelił gola, lecz był na pozycji spalonej.
Ataki naszej ekipy, mogły się źle skończyć.
Z kontrą wyszli goście.Bąk z Głowackim znaleźli się oko w oko z Przybyłą,
ale Głowacki zagrał wprost w ręce bramkarza.
Druga część to w dalszym ciągu szturm na bramkę Michalika bez pozytywnego rozstrzgnięcia.
Okazję miał Sadkowski, Barczyk, Gieszczyk.
W 82 minucie rzut rożny, zamieszanie w polu karnym Wielmoży
futbolówka trafia pod nogi Gieszczyka, ten mocnym uderzeniem wreszcie
pokonuje dobrze broniącego bramkarza z ekipy Wacława Kalmana.
Trzeba poprawić grę oraz skuteczność przed najbliższymi meczami.
|